Weź ODPOWIEDZIALNOŚĆ

BIZNES FINANSE

03 marca 2022

 

 

 

 

SWITCH DO ZMIANY

 

Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to, co robimy, ale także za to, czego nie robimy. – Jean-Baptiste Poquelin (Molier)

 

Najtrudniej spojrzeć na swoją sytuację przez pryzmat tego, co jest konsekwencją działań podejmowanych dotychczas. Tym właśnie określiłbym moment otwarcia, tzw. stan wyjściowy – punkt „zero”. Często wnioskiem, który płynie z tego doświadczenia jest fakt, że osoba, z którą współpracuję, budzi się z długiego snu. Spostrzega wtedy, że wszystkie nieszczęścia, bóle i straty, są konsekwencją tego, jak ta osoba postępowała dotychczas i jakie działania podejmowała lub właśnie czego nie podejmowała – tak jak w aforyzmie Moliera.

 

Ten moment wymaga odwagi i determinacji. Przełącznik, czyli tzw. „switch”, to efekt wspomnianej odwagi i determinacji, jednym słowem switch to GOTOWOŚĆ. Razem z gotowością pojawia się zmiana schematów, modelu postępowania, zmiana paradygmatów i często nowa fascynująca przygoda w głąb siebie.

 

RYZYKO

Nie wiem czy masz na tyle rozwiniętą świadomość, żeby spodziewać się, że wkraczając na ścieżkę gotowości do zmiany, dalszymi etapami jest zmierzenie się z wyzwaniami, które określiłbym RYZYKIEM. Dlatego postanowiłem Cię przestrzec, że skoro zatem ryzyko istnieje, zamiast go unikać, warto po prostu zacząć je kontrolować. Co więcej – umiejętność kontroli ryzyka dotyczy każdego obszaru życia i wbrew pozorom, to nie tylko pojęcie biznesowe.

 

Kontrolą ryzyka jest decyzja, że od dzisiaj zmieniasz model działania w zakresie zadań, które wykonujesz. Kontrolą ryzyka jest sposób zarabiania pieniędzy – kiedy otwierasz się na nowy produkt, albo zatrudniasz handlowca, który stanie się Twoją nadzieją na lepsze wyniki finansowe. Kontrola ryzyka to też moment, gdy kupujesz mieszkanie czy samochód, albo powiększa się Twoja rodzina, o kolejnego jego członka.

Ludzie, którzy boją się każdego ryzyka, ryzykują najwięcej – George F. Kennan

Najlepszą opcją na kontrolę ryzyka jest jeden uniwersalny sposób: BOJĘ SIĘ I DZIAŁAM.

 

SĄ POCIĄGI, KTÓRE ODJEŻDŻAJĄ TYLKO RAZ

Mnie zachęciło do wykonywania ryzykownych kroków jedno zdanie, że niektóre okoliczności się nie powtórzą, a mój pociąg do niebywałej szansy odjedzie bezpowrotnie. Czy to znaczy, że decyzja o wsiąściu do takiego pociągu jest już tylko prostą aleją bezpośrednio na szczyt? Prawdopodobnie nie. Ale żeby nie brzmiało to zbyt gorzko – jest świetnym początkiem ścieżki do sukcesu.

 

Podpowiem Ci jeden kluczowy sposób na to, by wykorzystać jak najlepiej okoliczności, które się nadarzają. Jest on banalny. Weź kartkę i długopis. Skoro już czujesz mocno całym sobą, że to ta szansa, „dopnij” ten temat. Zapisz dokładnie w punktach, precyzyjnie JAK chciałbyś, aby ten sukces wyglądał. Konkrety, na kartce papieru. Tyle i aż tyle.  Jak to działa i dlaczego to tak diabelnie skuteczne?

 

Jeśli czegoś naprawdę pragniesz, a to prawdziwe pragnienie jest coś tak szczegółowo opisane, to właśnie z tego powodu może zaistnieć. Podobnie jest z czarnym mercedesem, którego chciałbyś kupić – wtedy zaczynasz zauważać na każdym skrzyżowaniu czarne mercedesy. Potem myślisz jak urzeczywistnić plan zakupu. Rozważasz kredyt, leasing. Szukasz sposobu na zgromadzenie dodatkowej gotówki. Czym zatem różni się zakup czarnego mercedesa od każdego innego pragnienia, w każdym jednym obszarze życia?

 

ŻYCZENIA, TO NIE DEKLARACJE

Dodam jeszcze jeden element, który jest tak niebywale istotny w realizacji pragnień. DATA. Opisana, konkretna data, to deklaracja. W przeciwnym razie jest to jedynie życzenie.

 

W tym miejscu chciałbym wrócić do odpowiedzialności, o której pisałem na początku. BO jeśli określisz to pragnienie i nadasz mu datę ważności, to od Twojej odpowiedzialności zależy, czy przełoży się to w realne zdarzenie. Dlaczego? Nie mając przekonania do tego, że to właśnie jest tak banalne, a jednocześnie skuteczne – całość mechanizmu działania, po prostu się nie urzeczywistni.

 

No dobrze, jest to blog biznesowy, więc opiszę to bardziej merytorycznie, a nie tylko „mentalnie”.

 

To Ty określasz od momentu spisania pragnienia i daty, że deklarujesz odpowiedzialność, by się to zrealizowało. Podobnie jest na spotkaniach z pracownikami lub partnerami w biznesie, gdy opracowujecie nowy projekt. Cel, plan działania, data, podział zadań, a później update’y, kroki milowe i determinacja do działania pomimo przeciwności. Czy to tak bardzo różni się od powyższej instrukcji? Jeśli przyjrzałbyś się historiom biznesu pokroju Rafała Brzóski, czy Steve’a Jobs’a zrozumiałbyś, że ten model jest prosty i powtarzalny. Co więcej działa właśnie tak.

 

Pytanie brzmi: CZY WEŹMIESZ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SWOJE PRAGNIENIE I JAK BARDZO SERIO POTRAKTUJESZ DATĘ REALIZACJI?

 

 

Tomasz Damian

Business Partner PIRSB 

Podziel się: