POD-WŁADNY. Wstęp do team buildingu

BIZNES FINANSE

15 lutego 2022

PARADYGMAT ZATRUDNIANIA

 

 

Zatrudnić. Przekazać ważne informacje. Podać wytyczne. Ustalić kwotę i termin wypłaty oraz zakres obowiązków. Mają być wyniki. Tak mniej więcej ma to wyglądać… I czy tak jest?

 

Robisz wszystko po kolei. Wszystko jest jasno określone. A wyników jakoś nie widać… Albo widać, jednak nie takie, jakich oczekujesz… Co może być przyczyną? Lenistwo Krystyny, która przyszła do działu sprzedaży tylko na chwilę, żeby „przezimować”? A może brakuje jej umiejętności? Może jednak ten energiczny Wojciech zwyczajnie nie nadaje się na to stanowisko? Czyżby rozmowa kwalifikacyjna była tylko grą pozorów i cała naga prawda wychodzi właśnie na jaw?

 

PODWŁADNY – ISTOTNY DETAL 

Powodów braku wyniku może być wiele, te wyżej wymienione mogą również składać się na taki efekt. Jest jednak kilka powodów, o których przedsiębiorcy zapominają, albo zwyczajnie nie wiedzą. W wielu przedsiębiorstwach jeszcze unosi się zapach starych przekonań i przyzwyczajeń. Jestem ciekawa – co powiesz o określeniu – PODWŁADNY? Funkcjonuje ono w wielu poradnikach, publikacjach i profesjonalnych materiałach. I u nas pewnie będzie się przewijać, bo nawyk jego używania jest niezwykle zakorzeniony. Może jednak będę mogła rzucić światło dzienne na to określenie i dzięki temu pomogę odczarować dotychczasową rolę pracowników.

 

Osobiście stawiam opór na określenie podwładny, choć nie musisz się ze mną zgadzać. W mojej głowie pojawia się pytanie-jak czuję się z określaniem mnie osobiście jako czyjegoś podwładnego? Podwładna Krystyna, podwładny Wojciech… Czy daje mi to poczucie sprawczości? Bycia ważnym? POD WŁADNY-będący POD czyjąś WŁADZĄ. Jestem podwładnym… Być może mówiąc „mój podwładny” nie zwracasz na to najmniejszej uwagi, a może dzięki temu określeniu cudownie chełpisz się, karmiąc swoje EGO… Zamień się jednak miejscami ze swoim podwładnym. Na chwilę. Wejdź w jego buty i poczuj, jak to jest być czyimś podwładnym?

 

HUMAN2HUMAN

Być może włożyłam kij w mrowisko… Pytanie jednak brzmi-czy pragniesz tworzyć przedsiębiorstwo, firmę, w której ludzie są cyframi, „własnością”, osobami zależnymi? A może chcesz tworzyć takie warunki pracy, które budzą w ludziach kreatywność, przyciągają osoby zaangażowane, które w miejscu, które stworzyłeś, pojawią się nie tylko z powodu pieniędzy? Bo jeśli człowiek przyjdzie do Twojej firmy tylko dla pieniędzy, to i dla pieniędzy z niej odejdzie.

 

Przychodzi zatem moment podjęcia decyzji. Czy chcesz stworzyć miejsce z wizją, misją, wartościami, które służy innym? A może liczy się tylko wynik, cyfry, pieniądze? Oczywiście nie neguję tego, że wynik jest niezwykle istotny, bo przecież po to powstają biznesy. Jeżeli jednak przysłoni Ci intencję, w której ważny jest człowiek, to człowiek nie pójdzie za Tobą i Twoim biznesem. Bo to, co wysyłasz-wraca.

 

FOCUS NA WSPÓŁPRACOWNIKA

Tworząc swoje miejsce, zastanów się, nad tym jakiej energii w nim oczekujesz. Weź pod uwagę, że czas, jaki człowiek spędza w pracy, to około 8 godzin dziennie. Kawał dnia… Czy będzie to czas spędzony na angażujących, rozwijających zajęciach? Czy to, jak dany WSPÓŁPRACOWNIK jest traktowany, określany i uwzględniany – ma wpływ na jego wydajność i zaangażowanie?

 

A teraz zatrzymaj się i porównaj-jak czujesz się z określeniem PODWŁADNY, a jak ze WSPÓŁPRACOWNIK. Czy czujesz różnicę? Zauważasz jak mocno czuć wspólne działanie? Współtworzenie? Partnerstwo? Zaangażowanie? Wyobraź sobie brzmienie tych określeń. Wchodzisz na salę pełną pracowników. Rozpoczynasz zebranie. I startujesz ze słowami:

 

„Witajcie moi drodzy podwładni…”

 

Spójrz na ich twarze, poczuj krążącą energię. Poczuj ich nastawienie do Ciebie i tego, czym się zajmują. A teraz wyjdź, wymaż ten obraz. I raz jeszcze wyobraź sobie salę. Wchodzisz. Rozpoczynasz zebranie, I startujesz ze słowami:

 

„Witajcie moi drodzy współpracownicy…”

 

Spójrz na ich twarze, poczuj krążącą energię. Poczuj ich nastawienie do Ciebie i tego, czym się zajmują.

 

TWÓRZ ZAANGAŻOWANE ZESPOŁY

Tworząc firmę, zatrudniając ludzi, budując zespoły,  zastanów się nad ważnym aspektem, który wielu przedsiębiorców omija. Jak mają czuć się osoby, które pracują w miejscu, które tworzysz? Jaka kultura ma im towarzyszyć? Jakie nastawienie? Jak macie się czuć we wzajemnych relacjach? Czy chcesz, aby towarzyszyła Wam partnerska relacja na poziomie win-win, która wcale nie wyklucza Twojego autorytetu, a wręcz przeciwnie-wzmacnia go, buduje zaufanie i wzajemny szacunek?

 

Jeśli mocno trzyma się Ciebie określenie PODWŁADNY, przyjrzyj się i zastanów, z jakiego powodu tak jest. Zobacz, czy pomaga Ci to poczuć się mocniejszym? Pewniejszym? Czy daje Ci to poczucie kontroli? A może dystans to coś, co jest Ci niezbędne do czucia się w roli odpowiedzialnego przełożonego? Za taką postawą może kryć się wiele ukrytych warstw. Może u Ciebie w domu panowała wojskowa atmosfera? Może odczuwasz, że brakuje Ci kompetencji i zbudujesz je podkreślając zależności? A może zwyczajnie tyle razy słyszałeś to określenie, że powtarzasz je automatycznie?

 

SŁOWA MAJĄ MOC

Zamienienie jednego określenia na inne może ludziom w Twojej firmie tej mocy dodać lub ją ująć. Zanim zaczniesz przysłowiową Krystynę, czy Wojciecha wdrażać w ich obowiązki, ustal sam ze sobą jaką politykę firmy chcesz stworzyć. Jakie stanowiska Krystyna czy Wojciech obejmą (bo może się tak zdarzyć, że w pewnym wieku i na pewnych mechanicznych stanowiskach ludzie rzeczywiście będą się lepiej czuć z określeniem podwładny…).

 

Przyjrzyj się też sobie, swoim silnym stronom w budowaniu relacji z drugim człowiekiem i temu, co być może je blokuje. Bo ma to wpływ nie tylko na Twoje prywatne życie. Równolegle odzwierciedla się to w Twojej sferze zawodowej.

 

Pracując między innymi jako Trener Mentalny i Coach – spotykam się z ludźmi, którzy stoją po obu stronach barykady. Zarówno przedsiębiorcami, jak i pracownikami, będącymi zatrudnianymi przez kogoś. I wielokrotnie słyszę to, czego sam nie jesteś w stanie usłyszeć od osoby zatrudnionej. W przedsiębiorstwach o zdystansowanym nastawieniu do zatrudnionych-podobne nastawienie do swojej pracy mają pracownicy. Czując się pionkiem w tej grze, nie są sercem w miejscu pracy i wielokrotnie tkwią w nim ze strachu lub przyzwyczajenia, nie z poczucia misji.

 

Pytanie brzmi, czy chcesz tworzyć miejsce, w którym działają, tworzą i realizują swoje obowiązki ludzie z sercem, czy przyzwyczajeniem. To jaki kierunek obierzesz, będzie miało wpływ na atmosferę i charakter miejsca, które tworzysz. Będzie też przyciągać pracowników, klientów i partnerów biznesowych z podobnym podejściem, bo podobne przyciąga podobne.

 

KRÓTKA REFLEKSJA

Przy okazji pisania tego tekstu przypomniała mi się historia z jednego z miejsc, w których pracowałam… Pewnego dnia naszą firmę odwiedziła przełożona. Podeszła między innymi do mnie i zapytała co u mnie. Poczułam się przez chwilę wyjątkowo. Zauważona, ważna. Po prostu poczułam się człowiekiem, nie tylko pracownikiem. To uczucie jednak szybko prysło 😉 Nie zdążyłam jeszcze dokończyć zdania, kiedy „szefowa” odwróciła się na pięcie, podeszła do drugiej osoby i zaczęła prowadzić z nią rozmowę.

 

Bardzo ważna w Twoim działaniu jest autentyczność, uważność i konsekwencja. Bo jeśli będziesz podejmować się pewnych działań z przymusu, bez zaangażowania i dobrej intencji-możesz odnieść efekty odwrotne od zamierzonych 😉

 

A Ty? Na co stawiasz?

 

 

Katarzyna Machlowska-Hulok
coach, trener mentalny, Business Partner PIRSB

Podziel się: