ZMIANA POTRZEBUJE CZASU

BIZNES FINANSE

21 lipca 2020

W DĄŻENIU DO REZULTATU ZAINSPIRUJ SIĘ BIEGANIEM

 

Ultramaraton jest wielowymiarową metaforą. Przede wszystkim dlatego, że jest to symbol czegoś niewyobrażalnego. Taki dystans jest poza zakresem większości osób, bo niewiele z nich jest w stanie przebiec jednego dnia 60-80 km, czy 100 km. Niewiele osób, czyli ile dokładnie? Po co się w to zagłębiać? Jak to się ma do rozwoju i biznesu? Poniżej wszystko wyjaśnię, ale najpierw kilka statystyk.

Pomyśl o tym ile znasz osób, które regularnie biegają? Z pewnością znajdziesz przynajmniej jedną lub nawet dwie osoby wśród najbliższych znajomych. Jest duże prawdopodobieństwo, że sam biegasz. Statystyki mówią, że grupa wszystkich biegaczy w Polsce to 22% populacji. 8 mln osób to dużo, ale idźmy dalej – ilu spośród tych biegających wzięło udział w maratonach? Łączna liczba uczestników we wszystkich polskich maratonach w najliczniejszym roku to 35 tys. osób. W tym gronie natomiast jest ok. 3,9 tys. ultramaratończyków.

Teraz wyobraź sobie, że jesteś w tej nielicznej grupie, stanowiącej ok. 0,0001% wszystkich osób mieszkających w Polsce. Co byś czuł, gdybyś mógł dołączyć do tak elitarnego środowiska? A jeśli byłaby to inna elitarna grupa, taka która jest zgodna z Twoim zainteresowaniem? Jak się dostać do tej elitarnej grupy? Co robić, żeby osiągać oczekiwane efekty? Podpowiem Ci posługując się doświadczeniami z biegania, dlatego że sprawdzają się też w innych sferach życia.

 

WSZYSTKO JEST W TWOJEJ GŁOWIE

 

Posłużę się kolejną inspiracją, która pochodzi ze środowiska sportowego. „Wszystko jest w głowie” – ulubione powiedzenie biegaczy, którzy mimo pokonywania kolejnego kilometra, mają poczucie, że meta zamiast się zbliżać, to się oddala. Tylko tyle i aż tyle. Przypomnij sobie ile razy razy słyszałeś lub nawet wypowiedziałeś w kontekście biegania takie słowa – przypomnij sobie:

 

„5 km? Nawet tyle nie przejdę”

„10 km? Trzeba być wariatem!”

„Ile? Maraton? Prędzej umrę!”

„80 km? W jeden dzień?! Niemożliwe!”

 

Takimi słowami sam kodujesz, że coś jest z założenia nieosiągalne. Przywołałem przykład biegania, ale kontekst może być inny i może dotyczyć każdej sfery życia.

Ponadto w głowie jest presja, którą wywierasz na siebie. W głowie też jest krzywda, którą sobie robisz porównując się do osób, które osiągnęły sukces i piętnujesz się za to, że do takich wyników jeszcze daleko. Efekt jest taki, że co do zasady, spada Twoja motywacja, a w konsekwencji oddalają się cele, do których dążysz. Nie mówiąc już o tym, że Twoja samoocena też na tym cierpi, bo wyrzucasz sobie, że jeszcze Cię nie ma tam, gdzie zaplanowałeś.

 

NA WSZYSTKO POTRZEBNY JEST CZAS

 

Nie musisz być biegaczem, żeby zrozumieć, że na wszystko potrzebujesz czasu. Ważna jest sama droga, której często po prostu nie da się skrócić. Zmiana musi trwać.

Ja jestem biegaczem i bardzo dobrze pamiętam, jak wyglądała moja droga i ile lat minęło od dnia kiedy zacząłem biegać, do dnia w którym pokonałem swoje pierwsze ultra. Pamiętam też jakie myśli mi towarzyszyły w większych wyzwaniach.

Czego mnie nauczył ten czas? Przede wszystkim tego, że nie da się tego procesu przyspieszyć. Nie jest też możliwe, by postanowić, że „jutro biegnę na 80 km”, jeżeli nigdy nie biegałeś. Możesz postanowić, że jutro wyjdziesz pobiegać i zrobisz tyle kilometrów, ile będziesz w stanie. Ale do biegu ultra musisz się przygotować i sprawdzić, ile w ogóle jesteś w stanie pokonać kilometrów za jednym razem. Sprawdzając swoje możliwości, przekonasz się jakie one są, a przez to w jaki sposób rozłożyć przygotowania, by wykonanie postanowień było realne. Podobnie też jest z wielkimi celami – musisz je rozłożyć na etapy, osiągalne i mierzalne. W przeciwnym wypadku łatwo o niepowodzenie i porzucenie działań.

 

TU I TERAZ

 

Zawsze miałem przekonanie, że nikt mnie nie musi instruować w kwestii biegania. Wiem, że robiłem i robię dużo błędów, ale prę do przodu, zgodnie ze swoimi postanowieniami. Jednak wtedy, gdy przy pokonywaniu najdłuższego dystansu towarzyszył mi partner z długoletnim stażem, dostrzegłem, że czerpanie z doświadczeń innych osób, pomaga skupić uwagę na rzeczach kluczowych. Myślę też, że bez jego rady, pokonanie tej drogi byłoby jeszcze trudniejsze, a uwierz mi na słowo – 80 km samo w sobie jest trudne.

Jak brzmiała ta rada? Bądź tu i teraz. Ciesz się z najdrobniejszych rzeczy. Doceniaj. To nie jest najbardziej „biegowa” rada, ale odkąd ją usłyszałem i wybrzmiała we mnie, przyniosła same korzyści. W dodatku zauważyłem, że jest kluczem w innych dziedzinach, nie tylko w sporcie. Zaletą tej nowej perspektywy jest możliwość oddziaływania na siebie samego.

Umiejętność doceniania siebie za „małe kroki” i każdej dobrej rzeczy, która się wydarza, daje ten sam efekt, co wystrzał endorfin po biegu. Tworzysz nowy sposób interpretowania rzeczywistości. Zyskujesz mobilizację, która wystarcza na znacznie dłużej, niż wtedy, gdy ma Cię determinować presja efektu.

 

ŁAM SCHEMATY

 

Buduj na pozytywnych emocjach. To kolejna myśl, która przewodzi biegowym osiągnięciom. Często nasza natura i system, w którym funkcjonujemy generują problemy i rzucają nam kłody pod nogi, tworząc przez to sztuczne zapory. Co konkretnie za to odpowiada? Otóż my sami. Generujemy kontekst, który nie jest wspierający – nauczeni tego przez szkołę, uformowani przez rodziców lub przez społeczeństwo. Przyjmujemy postawę deklasującą otoczenie i jest to nasz odruch obronny, który często stosujemy wobec samych siebie, a co gorsza w ogóle tego nie zauważamy.

Przykładem tego jest nasz stosunek do pieniędzy, do osób, które w okresie szkoły uzyskują wysokie oceny, czy do aktorów z pierwszych stron gazet. O pieniądzach nie umiemy i wstydzimy się rozmawiać, zwłaszcza jeżeli mamy wycenić swoją pracę – co do zasady boimy się powiedzieć, że nasz wysiłek jest wart tej określonej sumy, a zapytanie znajomej osoby: ile zarabia wykonując swoją pracę, jest pewnego rodzaju faux pas. Nie lubimy lepiej zarabiających i osób na świeczniku. Samo nazewnictwo: celebryta, stawia te osoby w grupie gorszych z założenia.

Wyłam się tym założeniom. Myśl o tych odruchach. Nie pozwól, by automatyzm przeważał w Twoim działaniu. W przeciwnym wypadku będziesz częścią tego niewspierającego środowiska, które opisałem powyżej.

 

OSTATNIA NAUKA ZE ŚWIATA BIEGACZY

 

Pasjonatami biegów ultra są osoby, które przekroczyły już pewną granicę wieku. Nie chodzi tutaj tylko o doświadczenie, chociaż jest to ważny element. Bardziej znaczącym jest fakt, że ultramaratończyk jest długodystansowcem, czyli musi dbać o konsekwencję i zasób motywacji. Zazwyczaj idzie to w parze z wiekiem, co potwierdza, że cierpliwie i systematycznie wykonywane małe kroki, pozwalają na osiągnięcie oczekiwanego efektu.

 

INSTRUKCJA OSIĄGANIA CELÓW

 

Pozwól, że podsumuje te części składowe w poniższych punktach, co mam nadzieję będzie spójną instrukcją dla Ciebie:

– masz wpływ na rezultat – łam schematy

– Twoja głowa może być wsparciem lub blokadą – zachowaj uważność

– czerp z pozytywnej motywacji

– doceniaj obecne osiągnięcia

– bądź obecny tu i teraz

– czas to Twój sprzymierzeniec, ale są procesy, których nie możesz przyspieszyć.

 

Tomasz Damian

Podziel się: